Od jakiegoś czasu haftuję róże, które docelowo mają być obrazkami, już nawet niektóre zamieszkały w ramkach, a mi w głowie kwitną następne:).
Świeżo wyskoczyły z tamborka, jeszcze pranie i oprawa.
Układały się do zdjęć w każdą stronę:):
Miały parcie na szkło:)):
W realu kolory dużo ładniejsze.
Trochę czasu mi zajęły, ale było warto:).
Teraz pokażą się te zamknięte w ramkach:
W realu i na obrazku mają swój urok:).
Żeby nie było przestojów to zaczęłam następne:
Jak skończę, to się pochwalę:)).
Wrzesień się skończył jakiś czas temu, a ja jeszcze nie pokazałam urobku w moim obrazku z domkiem. Udało mi się zakończyć kolejną kartkę i przesunęłam się w prawo, czyli dobrnęłam do drugiego końca:
Żmudnie mi to idzie, ale samo dłubanie krzyżyk po krzyżyku daje dużo zadowolenia:):
Gdyby nie moje skakanie od robótki do robótki pewnie zbliżałabym się ku końcowi, a tak delektuję się haftowaniem:)).
Jeszcze co nie co w kąciku czytelniczym:
Jeden tata i pięć mam:). Najstarsza córka mogłaby być babcią najmłodszej. Różnie się plecie w życiu, ale u jego schyłku trzeba rozliczyć się z dobrego i złego, a co z tego wyniknie dowiedzieć się można po przeczytaniu książki:).
Gdzie są nasze korzenie, gdzie los rzucił naszych przodków, to pytania, które sobie zadajemy, ale nie zawsze dostajemy odpowiedź. Warto zbierać pamiątki rodzinne by mieć co przekazać następnym pokoleniom.
Na dzisiaj koniec, bo kończy się mój wolny dzień i czas wracać do prozy życia:).
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i jesiennie:).
Małgosia.