Przed chwilą usłyszałam w radio, że na południu pada śnieg, a u nas na północy przez całą zimę nie napadało tyle, żeby ulepić bałwana. Przez to i nadejście wiosny jest jakieś inne, niby wszystko budzi się do życia, a tak na prawdę wcale nie usnęło, Było kilka burych dni, ale przy plusowych temperaturach nie odczuwało się jako zimowe, na początku marca +18 stopni to trochę dziwne.
Jedno co mnie cieszy to to, że ranki są takie rześkie i ptaki śpiewają, a po pracy jeszcze jest jasno i można coś porobić, a nie od razu zapadać się w fotel:)
Nasze zwierzaki to już całkiem zaakceptowały wiosnę, włóczą się po okolicy do oporu, jedynie Gunia z racji wieku (14 lat) zażywa powietrza z umiarem, a potem okupuje mój ulubiony fotel:
Koty po nocnych wyprawach odsypiają w dzień:
Franusia trafiła na nasłoneczniony fotel.
Lusia zadekowała się na koszu z praniem przygotowanym do prasowania:).
Największym rozrabiaką jest Kamisia, budzi mnie o brzasku, dziś 5.10, pilnuje żebym wpuściła kociarnię do domu, zaserwowała śniadanko, a później trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo psinka ma wiele pomysłów do zabawy:
"Czy te oczy mogą kłamać?" Oj, mogą, mogą:).
Ostatnio najlepszą zabawą jest ganianie kaczek nad rzeczką, a nawet w rzeczce.
"Muszę sprawdzić czy koleżanki już przypłynęły?"
Powrót do domu najczęściej kończy się kąpielą, bo po drodze wykopuje jakąś dziurę, albo wytarza się w kretowisku i przy okazji przytarga jeszcze jakąś zabawkę, dzisiaj brzozowe pieńki:).
Troszeczkę wyrosła nam ta puchata psinka:
Jeszcze trochę nie zmieści się w ulubionym fotelu:).
Między domem, pracą i zwierzyńcem udaje mi się choć troszeczkę podziergać.
Mój obrusik ma już dwa rogi i trzeci zaczęty:
Oczywiście podbitka nie wyprasowana, ale co nie co już widać:
W lekkim zwisie:)
Zdjęcie z wysokości,
Jeszcze nie widać efektu, bo po skończeniu jeszcze pranie i blokowanie, ale już teraz zapowiada się ciekawie. Mam nadzieję, że do końca miesiąca się z nim uwinę:).
Na dzisiaj tyle, idę chwilkę odsapnąć przed kolacją, oczywiście z robótką w ręce:)
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko w niedzielne popołudnie:).
Małgosia.